niedziela, 16 grudnia 2012

Sieradz nocą

I zdarzyło się tak, że po dniu cały pracy zachciało mi się chodzić i spacerować. Więc idąc za podszeptami głosu wewnętrznego zebrałem się na spacer. W trakcie zakładania butów oczy padły me na Konicę leżącą na stoliku... Tak patrzyła na mnie tym swoim obiektywem 50mm, tak patrzyła i przyjaźnie do mnie mrugała (nie, nie piłem nic tego wieczoru ani nie brałem). Pierwsza myśl była tak że przecież ciemno już jak w przysłowiowej dupie - z drugiej jednak wrodzone skłonności do eksperymentowania wzbudzały ciekawość jakie zdjęcia dało by radę w takich warunkach zrobić. Chwyciłem zatem Konicę w dłoń i zabrałem ją ze sobą na ten mały spacer mający uwolnić mnie od zmęczenia, stresu i powietrza z pomieszczeń.
Wystrzelałem tego wieczoru prawie całą klisze, co ciekawe - znalazło się kilka zdjęć które można opublikować. Co też robię poniżej. Na pociąg trafiłem przypadkiem przechodząc przez wiadukt - ale efekt fajny.
Co do miejsc - łatwo odgadnąć.

Muszę kiedyś taką nocną eskapadę powtórzyć, tym razem ze statywem ;) bo to trzaskane było z ręki lub podparcia.

Miłego oglądania - jeżeli już tutaj ktoś trafi.










czwartek, 29 listopada 2012

Był sobie tenis...

Kolejna porcja zaległych zdjęć. Tym razem pstryknięte gdzieś w okolicach lipca albo sierpnia na jednym z wielu wielkoszlemowych meczy, które odbywają się na lokalnych kortach Lolanda Garusa w Zduńskiej Woli. Mniej wtajemniczeni znają to miejsce pod banalną nazwą MOSiR. Tak na marginesie, zastanawiał się ktoś dlaczego nikt do tej pory nie zmienił nazw ośrodków sportowych z tych będących spadkiem po minionym ustroju (którego ja już nie pamiętam)? Dobra nieważne.
Co do samej scenerii zdjęć - ot korty tenisowe ceglane. Korty jak każde inne. Ale mnie za to zafascynowała na tych kortach jedna rzecz - co można zauważyć na zdjęciach - mianowicie faktura ich powierzchni. Wygładzanie nawierzchni ceglastej sprzętem dostępnym na korcie powodowało powstawanie masy równoległych linii, które w połączeniu z pasami malowanym do stworzenia obszaru gry dawały całkiem fajny efekt. jak do tego dołożyć kuliste kształty piłek do t(p)enisa.. no cóż - drogi czytelniku/obserwatorze spójrz sam i ocen :)
Dle mnie najlepsze zdjęcie z poniższy to to ze śladem stopy... moim zdaniem coś w tym jest, tylko może mój nieogarnięty artystycznie mózg nie potrafi dość co. Jeżeli ktoś coś dostrzega w tej kompozycji - miło będzie zobaczyć jakiś "komentarz"




poniedziałek, 26 listopada 2012

Hoo Doo łubu dubu...

No to się postanowiłem rozkręcić i dorzucić dziś kolejną porcję foto-niewiadomo-coto :) Nie wiem czy ktoś czyta te moje wypociny i ogląda te moje foto bzdety, ale co mi tam :)

Dziś "majfejwority" z koncertu zajefajnego zespółu zwanego HooDoo Band. Oczywiście na koncert wybrałem się za namową wszem znanego Daniela "chasydzkiego" pochodzenia. Jak to zwykle bywa, ma ten człek nosa do fajnych zdarzeń muzycznych - i ten koncert był zajebisty. Taka mieszanka blusa, z lekko rockowym brzemieniem, dotego nawiedzony klawiszowiec wymiatający na "hammondach". Mówiąc krótko i zwięźle - "kurwa fajnie było" :)

Do tego jest to jeden z pierwszych koncertów (oprócz Jamming Cherry) który pstrykałem. Jak to zwykle mam w zwyczaju, starałem się znaleść jakieś fajne "martwe" kompozycje, które dawały by jakiś fajny efekt. I to co mnie się podoba najbardziej z pracy podczas tego wieczoru można zobaczyć poniżej. Zdjęć na trzaskałem wtedy od cholery i ciut ciut. Zrobiłem chyba ze 3 klisze. Oczywiście większość o kant dupy dało się rozbić, ale co udało się wrzucam. Może komuś też się spodoba.

Oczywiście nie mogłem się oprzeć by nie pstryknąć paru fotek cechą charakterystycznym jednej z wokalistek - które przyciągały wzrok męskiej części widowni. A wcale nie było tak zimno wtedy :) ;)

A tak przy okazji, polecam zduńskowolski klub "Centrala" - fajnej muzy można posłuchać. Repertuaru można szukać --> www.http://centrala.co/









PS. na skanach jest trochę paprochów - ale da sie z tym żyć :)

niedziela, 25 listopada 2012

Wskrzeszenie z martwych

No i stało się tak jak przypuszczałem na samym początku. Założyłem bloga o foto i umarł on życiem męczeńskim - ukamienowany moim lenistwem, a niekoniecznie końcem przygody z tradycyjną metodą fotografii.
Dziś więc, aby znaleźć sobie wymówkę do nie-pracy zawodowej, postanowiłem wrzućic parę zdjęć jakie popełniłem od czasu poprzedniego postu.
Ot taka zbieranina z kilku klisz - nawet nie wysilę się na to żeby podać co to za klisza i kiedy to robione było. Ot taki leniwy niedzielny wieczór.






niedziela, 17 czerwca 2012

Drugi, Second, Zweite, দ্বিতীয়, 第二

Drugi post... Czekać na niego przyszło bardzo długo - nie dlatego że nie było czego publikować, bardziej dlatego że ze mnie leń i nie chciało mi się uzupełniać postów.
W miedzy czasie popełniłem parę filmów i parę foto z nich właśnie poniżej.
Poniżej seria jaka powstała podczas jednego ze spacerów po Opiesinie i Zdw... Jakieś skrzynki mi w oko wpadły i takie tam. Nie wiem czy to można nazwać już "serią" ale co tam.

Zdjęcia robione na Kodakowym Tri-xsie, którego na próbę dostałem od - oczywiście - Daniela ;)
Pierwsze moje odczucia - Neopan jednak wymiata :)

 Dane techniczne: Trix 400, ta sama Konica co poprzednio z tym samym szkłem.Wołane też jak zwykle :)







niedziela, 15 kwietnia 2012

Mój pierwszy raz...

A więc zaczęło się - zakładam bloga. Aż sam się sobie dziwie :) Może parę słów skąd decyzja.
Myśl by założyć jakiegoś bloga i upubliczniać swoje przemyślenia lub jakaś twórczość kołatała się po moim umyśle już jakiś czas temu. Przez dłuższy czas tylko się kołatała - głownie z braku tematu przewodniego do takiej działalności, bo pisanie dla samego pisania jakoś mi nie podchodziło - aż do czasu jak pierwszy raz ujrzałem "Chasydowego" bloga. To była ta chwila, w której poczułem się dość komfortowo z myślą że można by wrzucać zdjęcia i coś tam o nich pisać. Brakowało tylko zdjęć :) W tamtym czasie byłem już początkującym foto-amatorem z cyfrą w ręce - niestety samokrytycyzm spowodował że tamtych zdjęć nie pokazałem nigdzie "publicznie" i chyba tak pozostanie. Moja ewolucja foto-amatora doprowadziła mnie następnie do tradycyjnego fotografowania - inspiracja znów czerpana od Daniela :) - w związku z tym nabyłem drogą zakupu pierwszego analoga i poniżej przedstawiam pierwsze rezultaty z mojego pierwszego analogowego filmu. Duma mnie rozpiera :D bo jestem z niektórych zdjęć bardzo zadowolony.
Jeżeli ktoś powyższy tekst przeczyta i zdjęcia obejrzy - może zostawić po sobie jakiś ślad w postaci komentarzy. Krytyczne są bardzo mile widziane.
Nie ma tematu przewodniego...

Dane techniczne: Neopan 400, Konica z Hexanonem 50mm f1,7. Co do wołania filmu -> proszę o kontakt z Chasydem :) - dzięki za pomoc