niedziela, 16 grudnia 2012

Sieradz nocą

I zdarzyło się tak, że po dniu cały pracy zachciało mi się chodzić i spacerować. Więc idąc za podszeptami głosu wewnętrznego zebrałem się na spacer. W trakcie zakładania butów oczy padły me na Konicę leżącą na stoliku... Tak patrzyła na mnie tym swoim obiektywem 50mm, tak patrzyła i przyjaźnie do mnie mrugała (nie, nie piłem nic tego wieczoru ani nie brałem). Pierwsza myśl była tak że przecież ciemno już jak w przysłowiowej dupie - z drugiej jednak wrodzone skłonności do eksperymentowania wzbudzały ciekawość jakie zdjęcia dało by radę w takich warunkach zrobić. Chwyciłem zatem Konicę w dłoń i zabrałem ją ze sobą na ten mały spacer mający uwolnić mnie od zmęczenia, stresu i powietrza z pomieszczeń.
Wystrzelałem tego wieczoru prawie całą klisze, co ciekawe - znalazło się kilka zdjęć które można opublikować. Co też robię poniżej. Na pociąg trafiłem przypadkiem przechodząc przez wiadukt - ale efekt fajny.
Co do miejsc - łatwo odgadnąć.

Muszę kiedyś taką nocną eskapadę powtórzyć, tym razem ze statywem ;) bo to trzaskane było z ręki lub podparcia.

Miłego oglądania - jeżeli już tutaj ktoś trafi.