No to się postanowiłem rozkręcić i dorzucić dziś kolejną porcję foto-niewiadomo-coto :) Nie wiem czy ktoś czyta te moje wypociny i ogląda te moje foto bzdety, ale co mi tam :)
Dziś "majfejwority" z koncertu zajefajnego zespółu zwanego HooDoo Band. Oczywiście na koncert wybrałem się za namową wszem znanego Daniela "chasydzkiego" pochodzenia. Jak to zwykle bywa, ma ten człek nosa do fajnych zdarzeń muzycznych - i ten koncert był zajebisty. Taka mieszanka blusa, z lekko rockowym brzemieniem, dotego nawiedzony klawiszowiec wymiatający na "hammondach". Mówiąc krótko i zwięźle - "kurwa fajnie było" :)
Do tego jest to jeden z pierwszych koncertów (oprócz Jamming Cherry) który pstrykałem. Jak to zwykle mam w zwyczaju, starałem się znaleść jakieś fajne "martwe" kompozycje, które dawały by jakiś fajny efekt. I to co mnie się podoba najbardziej z pracy podczas tego wieczoru można zobaczyć poniżej. Zdjęć na trzaskałem wtedy od cholery i ciut ciut. Zrobiłem chyba ze 3 klisze. Oczywiście większość o kant dupy dało się rozbić, ale co udało się wrzucam. Może komuś też się spodoba.
Oczywiście nie mogłem się oprzeć by nie pstryknąć paru fotek cechą charakterystycznym jednej z wokalistek - które przyciągały wzrok męskiej części widowni. A wcale nie było tak zimno wtedy :) ;)
A tak przy okazji, polecam zduńskowolski klub "Centrala" - fajnej muzy można posłuchać. Repertuaru można szukać --> www.http://centrala.co/
PS. na skanach jest trochę paprochów - ale da sie z tym żyć :)